U mnie przygotowania do okresu jesienno-zimowego trwają, mimo że tropikalny upał za oknem nie nastraja.
Piwnica powoli zapełnia się przetworami, czyli ogórkami w różnych postaciach, ale i o moich, miłych sercu, robótkach rękodzielniczych nie zapominam. Filcuję, decoupaguję i chaddy chicuję co się da.
I tak dla porządku ostatnie dzieło filcowe.
I taki przerywnik decoupagowy czyli nowe życie puszki po kawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz